Postanowiłem napisać kolejny krótki test. Może nawet nie do końca test, a po prostu wrażenia związane z użytkowaniem pewnego bardzo ciekawego karabinka. Od jakiegoś czasu jestem posiadaczem dwóch produktów amerykańskiej marki Nite-Ize, do tej pory więcej korzystałem z karabinka S-Biner SlideLock i dlatego o nim chciałbym krótko napisać.
Jak wspomina polski dystrybutor marki firma: „Nite Ize od 20 lat tworzy niecodzienne akcesoria ułatwiające zadania dnia codziennego bez względu na to czy jesteśmy w domu, w pracy czy też na kilkudniowej wycieczce. Dzięki temu te doskonale przemyślane i proste w budowie produkty zdążyły już zdobyć na świecie miliony wiernych użytkowników.” Być może tak jak wspomina producent, na świecie posiada naprawdę wiele użytkowników, niemniej jednak osobiście z marką zetknąłem się po raz pierwszy dopiero kilka miesięcy temu – wcześniej, mimo (z racji pracy) sondowania rynku outdoorowego nie natrafiłem nigdy na produkty Nite-Ize. Może to świadczyć lub o tym, że najprościej w świecie to przeoczyłem, bądź to, że firma dopiero wchodzi na rynek polski.
Karabinek S-Biner idealnie wpisuje się w politykę marki. S-Biner to bardzo proste, a z drugiej strony niezwykle wszechstronne akcesorium. Tak jak wskazuje nazwa karabinek przypomina literę S, jest otwierany z dwóch stron w ten sam sposób co tradycyjne karabinki (do środka). Należy przyznać, że został wykonany bardzo porządnie, z dobrej jakościowo stali pokrytej czarną warstwą. Z jednej strony, na środku widnieje spore logo marki. Nad nim nazwa samej serii karabinków – S-Biner, a w dolnej części napis SlideLock określający rodzaj zamykania. Odwracając karabinek znajdujemy informacje „Not For Climbing”, w środkowej części udźwig – całkiem nizły bo 75lb czyli 33kg), rozmiar karabinka (osobiście posiadam #4). Z dołu natomiast napis „Patent Pend. China”
Całość, tak jak wspomniałem jest naprawdę dobrej jakości, wszystkie części karabinka S-Biner zostały złożone w taki sposób, że bardzo dobrze do siebie pasują i świetnie ze sobą działają.
Niemniej jednak to, co jest w nim najważniejsze to system blokady SlideLock, który został już wcześniej wymieniony, a który jest sercem całego karabinka. Polega on na tym, że części, które się otwierają posiadają na sobie element (niestety plastikowy), przesuwany. Przesuwając go w maksymalnie w dół blokujemy otwarcie danej strony karabinka, natomiast pociągając go w górę odbezpieczamy blokadę. Rzecz niebywale prosta w swej prostocie a niezwykle interesująca. Ponadto trzeba wspomnieć także o tym, że projektanci S-Binera wpadli także na to, że wspomnianego elementu w żaden sposób nie da się ściągnąć. Część ruchoma jest zabezpieczona przed ściągnięciem jej z karabinka – dzięki temu nie musimy się martwić i nawet przy energicznych ruchach mamy pewność, że nie uszkodzimy tego, jakże prostego mechanizmu. Jedynie naprawdę bardzo mocno naciskając na otwieranie karabinka minimalnie się odkształca maksymalnie jakiś milimetr miejsca między otwieraniem a górną częścią karabinku. Muszę przyznać, że blokada SlideLock zrobiła na mnie naprawdę bardzo dobre wrażenie. Dzięki tak prostemu zabezpieczeniu mogę być w zasadzie w 100% pewien, że nic przypadkowo nie odepnie się z mojego karabinka – niezależnie od tego co robię.
Do czego w zasadzie może służyć S-Biner SlideLock? Możliwości jego użycia jest chyba tyle ile osób, które go posiadają. Osobiście zastanawiam się nad dokupieniem kilku karabinków. Nie są przesadnie drogie a naprawdę funkcjonalne. Rozmiar #4 idealnie nadaje się by spinać do niego np. kilka rodzajów kluczy (i iść z nimi po mieście mając karabinek przyczepiony do szlufki od spodni). Bardzo często zdarzało mi się, że ułatwiał mi przytroczenie różnych rzeczy do plecaka – niezależnie czy potrzebowałem przyczepić ręcznik szybkoschnący, ładowarkę solarną, butelkę z wodą (a`la Sigg) czy przemoczone buty. To idealnie, niemal nic nie ważące (ok. 30g) i bardzo przydatne akcesorium – sprawdzi się na co dzień, w drodze do szkoły, pracy czy na uczelnię. Będzie niezwykle przydatne w górach, podczas przemierzania szlaków, na biwakach, kempingach, kajakach czy rybach. Zastosowania można by wymieniać bardzo długo.
Żeby nie było jednak tak różowo, muszę wspomnieć o kilku małych mankamentach S-Binera SlideLock. Przede wszystkim, czarna warstwa np. od noszenia na karabinku kluczy lubi się rysować, dzięki temu po jakimś czasie karabinek nie wygląda już tak dobrze jak zaraz po kupnie – niemniej nie zmniejsza w żaden sposób jego roli użytkowej. Ponadto blokady SlideLock w zasadzie nie da się obsługiwać mając rękawiczki na dłoniach. Oczywiście nie jest to istotną wadą z tego względu, że przy produkcji karabinka chciano zminimalizować masę jak także elementy wystające. Niemniej element ruchomy jest na tyle mały i lekko śliski, że ani w rękawiczkach, ani nawet w mokrych dłoniach odblokowanie SlideLocka będzie zdecydowanie utrudnione. Jednak coś za coś – chcąc mieć pewność, że niczego nie zgubimy możemy zgodzić się na taki kompromis.
Podsumowując ten krótki, acz mam nadzieję, że treściwy tekst muszę przyznać, że jestem miło zaskoczony pierwszym produktem marki Nite-Ize z którym miałem do czynienia. S-Biner SlideLock jest niezwykle wszechstronnym i niedrogim akcesorium, które bezsprzecznie przyda się niemal każdemu. Blokada SlideLock zapewnia, że z karabinka nic nam przypadkowo się nie zgubi. Sam S-Biner został wykonany z należytą precyzją – porządnie i całkiem ładnie. Zdecydowanie jest to produkt wart uwagi, niezależnie od sytuacji.
Ocena: +4