Jakiś czas temu na Facebooku mogliście zobaczyć unboxing butów biegowych Asics Novablast 3. Od tamtego czasu minęły już trzy miesiące biegania więc najwyższy czas, żeby coś więcej o tych butach opowiedzieć. Jak zapewne wiecie, nie jest to pierwsze obuwie do biegania japońskiego producenta, które recenzuję. Jeszcze dobrych kilka lat temu (a biegam już realnie ponad 10 lat) nie przykładałem dużej wagi do tego w czym biegam. Wstyd powiedzieć, że Warsaw Orlen Marathon w 2015 roku pokonałem w trailówkach od Nike. Nic dziwnego, że przy wzmożonym obciążeniu treningowym co jakiś czas musiałem udać się do fizjoterapeuty. Niemniej jednak im dalej w las tym sprzęt zaczął odgrywać jednak znaczącą rolę w bieganiu. Punktem zwrotnym był sezon w którym zacząłem biegać w Asics Glideride Tokyo i właśnie tamte buty sprawiły, że zrozumiałem, że but naprawdę ma znaczenie…i dla naszego zdrowia i komfortu biegania i również dla końcowego wyniku. Aktualnie oprócz wspomnianych Glideride mam również startowe, ultramegasuperaśne Metaspeed Sky+, w których w tym roku pobiłem dwie życiówki – na półmaratonie w Ostrawie i na maratonie w Berlinie. Niejako w międzyczasie – podczas przygotowań – zapoznając się również z najnowszym modelem Asics Novablast 3.
Buty przyjechały do mnie w ogromnym i robiącym wrażenie pudełku do unboxingu. Jednak zdecydowanie większe wrażenie zrobiły dla mnie same buty, gdy po raz pierwszy je zobaczyłem. Przede wszystkim – była to miłość od pierwszego wejrzenia. Zestawienie kolorystyczne czerni/szarości z pomarańczą/czerwienią to dla mnie strzał w dziesiątkę. Oczywiście jest jeszcze model bardziej stonowany i z akcentami zielonymi ale ten mój hmmm…wygląda po prostu mega dynamicznie. Uwagę zwraca również tylna, lekko wydłużona podeszwa, która nieco przypomina konkurencyjne i dobrze przyjęte przez społeczność biegową modele Nike. Po założeniu ich na stopy buty i pierwszym truchtaniu wiedziałem, że to będzie but, który na stałe zagości na moich stopach. Z jednej strony dużo bliżej im do wspomnianego modelu Glideride, z drugiej jednak czai się w nich coś z ikonicznych dla mnie Metaspeedów. Jak podaje producent: „Buty do biegania NOVABLAST™ 3 nawiązują wyglądem cholewki i podeszwy środkowej do geometrycznego uroku origami. Lżejsza o 30 g konstrukcja buta w porównaniu z poprzednią wersją zapewnia jeszcze większy komfort.”
Cholewka butów jak już sobie powiedzieliśmy jest ładna i robi wrażenie. Co jednak z jej aspektem technicznym? Buty są dobrze oddychające (ale nie są aż tak cienkie jak Metaspeedy) i z powodzeniem nadają się do biegania o każdej porze roku. Tak jak wspominałem na początku tekstu ja miałem możliwość testowania ich od końcówki wakacji aż do teraz (listopad 2022) i zasadniczo jest to obuwie całoroczne (bo wiecie, we wrześniu bywało pięć stopni a w październiku nawet ponad dwadzieścia). Cholewka przy odpowiednim zawiązaniu zapewnia komfort i dobrze trzyma stopę. W interesujący sposób został zaprojektowany język tego modelu, który doskonale przylega i dodatkowo stabilizuje stopę w bucie.
Tak jak wspominał producent – but jest o 30 gramów lżejszy od poprzednika. Głównie dlatego, że użyta przy produkcji podeszwy pianka FFBlast Plus jest lżejsza od poprzedniczki ale co więcej, oferuje również biegaczom bardziej dynamiczny krok. W ogóle podeszwa w butach to jest kosmos bo nie dość, że wygląda to także doskonale amortyzuje – w związku z tym w butach z powodzeniem można pokonywać dłuższe dystanse, nawet takie jak maraton (a pewnie i nieco dłuższe). Doskonale nadają się także na cotygodniowe długie wybiegania. Po swoich początkach i kontuzjach jakie trapiły mnie przez wybór nieodpowiedniego obuwia zwracam aktualnie bardzo dużą uwagę na dobrą amortyzację a Asics Novablast 3 właśnie taką zapewnia. Usztywniony zapiętek i drop 8 mm stanowią odpowiednie wsparcie i sprawiają, że but jest ekstremalnie wygodny a niezależnie od tego cała konstrukcja zapewnia stabilny krok podczas biegania. Asics Novablast 3 to buty typowo przeznaczone na pokonywanie kilometrów po utwardzonym terenie – asfalcie, chodnikach czy kostce brukowej. W takim terenie sprawdzają się znakomicie.
Warto nadmienić kilka słów o temacie zrównoważonej produkcji, która również w obuwiu sportowym zaczyna odgrywać coraz większą rolę, jak można przeczytać na stronie producenta: „Główna część cholewki została wykonana w co najmniej 75% z materiałów pochodzących z recyklingu, co pozwala zmniejszyć emisję ilość odpadów i emisji dwutlenku węgla Wkładka została wyprodukowana z wykorzystaniem specjalnej metody barwienia w roztworze, która zmniejsza zużycie wody o ok. 33% i emisję dwutlenku węgla o ok. 45% w porównaniu z typowymi technologiami barwienia.”. Osoby zwracające uwagę na aspekt ekologiczny z pewnością powinny wziąć to pod uwagę. Zresztą abstrahując od tematów ekologicznych – tak samo jak inne modele Asicsa także Novablast 3 został wykonany z wysokiej jakości materiałów, które są przyjemne w dotyku ale również wytrzymałe. Muszę powiedzieć, że mimo kilku dobrych setek kilometrów i Glideride Tokyo i Novablast 3 do tej pory wyglądają u mnie na półce z butami jak nowe.
But jest lekki, świetnie leży na stopie i sprawia, że bieg jest dynamiczny. Równocześnie zapewnia bardzo dobrą amortyzację. Przy spokojnym bieganiu (w okolicach 5:00 min/km) but oferuje doskonałą amortyzację i stabilizację stopy ale gdy przyspieszamy (w okolice 4:30-4:00 min/km) już czuć, że podeszwa pomaga nam w biegu, jest sprężysta a energia w odpowiedni sposób wykorzystywana. Również bieganie poniżej granicy 4:00 min/km daje radę ale tutaj już czuć minimalną różnicę między nimi a Metaspeed Plus+. Oprócz wielu treningów w butach zrobiłem także swój oficjalny rekord na 10 km na atestowanej trasie Jastrzębskiej Dziesiątki. Wynik na nikim wrażenia nie zrobi bo to 39:36 ale biorąc pod uwagę, że było to po dwóch dniach górskiej włóczęgi i spania po schroniskach studenckich osobiście czuję się tym usatysfakcjonowany. Przyznać muszę, że zapewne gdyby nie dynamika tego modelu 40 minut w tych zawodach złamane by nie zostało – serio.
Przychodzi czas na podsumowanie a to dla mnie jest bardzo proste. Asics Novablast 3 to buty, które mają najlepszy stosunek ceny do jakości. Jeśli miałbym wybrać tylko jeden model w którym musiałbym pokonywać wszystkie swoje treningi ale również brać udział w zawodach – to właśnie byłby mój wybór. Są połowę tańsze od topowych Metaspeed Sky+, ostatnio widziałem je nawet w okolicach 500 złotych a za taką cenę to Novablasty 3 trzeba brać z pocałowaniem ręki. To najlepsze buty treningowe na biegi uliczne z jakimi miałem do czynienia podczas moich ponad 10 lat biegania. Świetnie wyglądają, są mega lekkie, amortyzujące i stabilne. Idealnie współgrają z biegaczem pozwalając osiągać upragnione cele. Przy czym nie są „nachalne”, nie trzeba się ich „uczyć”, wystarczy je założyć i biec a będą dla nas wsparciem nawet przy dłuższych – maratońskich i półmaratońskich startach.
Ocena: 5/5