MERRELL Buty MAIPO

Buty Merrell Maipo mam na razie dopiero kilka tygodni. Postanowiłem jednak opisać swoje pierwsze wrażenia – głównie dlatego, że to teraz jest sezon na kupowanie tego rodzaju obuwia. Właśnie w związku z krótkim użytkowaniem tych butów nie mogę na razie wypowiedzieć się co do ich wytrzymałości – po prostu do tej pory wyglądają w zasadzie jak nowe, a taką opinię mógłbym wystawić pewnie dopiero w trakcie jesieni – kiedy już każdy bardziej myśli o tym jak wybrać odpowiednie obuwie na zimę.

Jeśli chodzi o markę Merrell to korzystam z dwóch modeli tej marki (testy można znaleźć na blogu). Mimo tego, że w sieci krąży wiele opinii co do awaryjności obuwia tej marki ja do tej pory jestem zadowolony. Jeśli chodzi o samą firmę, to myślę, że nie muszę jej ponownie przedstawiać – Ci, którzy czytają bloga już ją znają. Dla osób, które nie są stałymi czytelnikami przypomnę tylko, że dewizą tej amerykańskiej marki jest: „„[…] promowanie aktywnego stylu życia. Spędzanie czasu na świeżym powietrzu łączy się z wolnością, przestrzenią i odkrywaniem siebie. Żeby jednak podjąć wyzwanie i sprawdzić swoje możliwości trzeba czuć się komfortowo. ” Pytanie, jak ma się to do testowanego przeze mnie modelu Maipo?

Po otrzymaniu przesyłki, gdy wyjąłem buta i przyjrzałem mu się, pierwsze co pomyślałem to – ale kosmos! Wygląd butów jest naprawdę fascynujący. Ni to buty sportowe, ni to hikingowe, ni to sandały. Faktycznie trudno je jakoś jednoznacznie zakwalifikować do kategorii. Myślę, że przy ich projektowaniu marka Merrell chciała właśnie stworzyć coś pośredniego – lekki i przewiewny but turystyczny z możliwością zastosowania w wodzie. Raczej do użytku w bardzo ciepłe dni. Często jeśli coś jest do wszystkiego to jest do niczego – jednak jeśli chodzi o Maipo to wcale nie jest z tym tak źle. Jeśli chodzi o cholewkę to na pewno zwraca ona uwagę. Głównie dlatego, że ilość różnych linek, perforacji i materiałów jest spora. Niemniej jednak muszę przyznać, że wszystkie te elementy – mimo, że bardzo różne – kolorystycznie są dobrze ze sobą spasowane i ostatecznie w całości but ten nie prezentuje się najgorzej. Cholewka została wykonana z siateczki, która jest kwintesencją tego buta – to właśnie dzięki niej but ten doskonale oddycha. W zasadzie można go nosić ze skarpetą (w nieco chłodniejsze dni) lub na bosą stopę – wtedy, kiedy jest naprawdę ciepło. W każdym razie trudno mi znaleźć drugie buty, które byłyby zabudowane, a oferowały aż taki komfort w gorące dni! Na wakacje wydają się wręcz wymarzone. Przód cholewki został dodatkowo wzmocniony dwoma warstwami naprawdę wytrzymałego materiału. Co więcej także cała cholewka jest lekko wzmocniona. mocniejszym materiałem – dzięki temu siateczka nie jest tak bardzo narażona na uszkodzenie. Co bardzo istotne zwłaszcza jeśli dużo chodzimy.

Ponadto buty posiadają także twardą ochronę pięty, która została wykonana z tworzywa sztucznego (TPU). Element ten jest bardzo twardy i dobrze utrzymuje piętę w miejscu. Bezpośrednio nad tym usztywnieniem znajduje się pętelka z logiem marki. Pisałem już o tym wielokrotnie ale jest to dla mnie element niemal nieodzowny w butach – dzięki niemu łatwiej buta założyć, można go także za ten element przytroczyć do plecaka (aczkolwiek sznurówki sprawują się równie dobrze). Jeśli chodzi o tylną część buta to siateczka w tej części od strony wewnętrznej posiada jeszcze jedną warstwę materiału. Ta warstwa znajduje się także pod językiem oraz w okolicach wierzchu buta. Zapewnia on większy komfort (but w środku jest bardziej miękki) użytkowania – i jeśli o to chodzi to naprawdę się sprawdza. W butach chodzi się bardzo przyjemnie. Niestety ma także mankament. Producent zachwala, że Maipo to buty doskonałe do użytku w wodzie – jest w tym sporo racji bo dzięki wspomnianej już siateczce w butach naprawdę dobrze chodzi się w wodzie. Jednakże ten tylny dodatkowy materiał (chyba Lycra) sprawia, że tył buta (właśnie okolice pięty) schną dużo dłużej niż przód. Niestety, ale w pokoju gdzie jest około 20 stopni celsjusza po zostawieniu butów na noc rano te tylne elementy były w dalszym ciągu lekko wilgotne (przód był suchy). Także jak na buty do wody to niestety, ale czas całkowitego schnięcia jest jednak dość długi.

Chciałbym jeszcze napisać co nieco o wiązaniu w tym modelu. Tutaj także nie jestem przekonany, co do tego, że zostało to dokładnie przemyślane. Sznurówki przechodzą przez jasnozielone tasiemki, które z kolei lekko nad podeszwą są przewinięte przez cienką ale mocną linkę. Potem przechodzą przez wzmocnioną część cholewki, znowu przez taśmę i znowu przez wzmocnioną część cholewki. Jeśli chodzi o te wzmocnione części to nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń. Niemniej jednak te tasiemki (w sumie są dwie – po jednej z każdej strony), to nie jestem przekonany o ich wytrzymałości. Może nawet nie chodzi o same taśmy, po prostu tam gdzie są te linki, tasiemka jest przyszyta do siateczki. Ani jeden, ani drugi z tych materiałów nie należy do najbardziej wytrzymałych a wiadomo, że przy sznurowaniu obuwia pociągamy i naciągamy sznurówki a tym samym ich mocowanie. Już po kilku wyjściach w tych butach zauważyłem, że zszycie o którym pisałem zaczyna się wydłużać – a to naprawdę bardzo niepokojący objaw. Szczególnie, że buty kosztują kilkaset złotych, powinny być o wiele lepiej przemyślane w tym aspekcie. Ten element najnormalniej w świecie nie budzi mojego zaufania.

Przy okazji muszę wspomnieć także o tym, że buty są przystosowane na zbyt szerokie stopy (co dla niektórych może być atutem). Osobiście jednak buty muszę dość mocno związywać, żeby odpowiednio trzymały się na stopie – także sznurowadła są w ciągłym użytkowaniu.

Przyznam jeszcze, że po kilku tygodniach użytkowania zauważyłem niestety, że także inne zszycia się w pewnych miejscach odstają – co jednak w tego typu obuwiu nie powinno się zdarzyć.

Jeśli chodzi o podeszwę to w modelu Maipo zastosowano niepozostawiającą śladów (to lekkie nadużycie) podeszwę M-Select WET GRIP. Podeszwa została wyprodukowana i sygnowana znakiem Vibram – czyli chyba najbardziej znanego producenta podeszew do butów. Patrząc na podeszwę można zauważyć, że składa się ona w głównej mierze z elementów na kształt litery V. Ogólnie podeszwa sprawuje się nad wyraz dobrze. Jeśli chodzi o chodzenie po leśnych ścieżkach, bezdrożach czy błocie to podeszwa zapewnia bardzo dobrą trakcję. Świetnie nadaje się także na niezbyt wymagające górskie szlaki oraz do turystyki pieszej (tak miejskiej jak i górskiej). Podeszwa ta zapewnia także stabilność w wodzie. Miałem okazję sprawdzać te buty na Jánošíkových dierach w rejonie Małej Fatry na Słowacji – i na tego typu szlak były naprawdę idealnym rozwiązaniem. Podeszwę w tym modelu na pewno można zaliczyć za plus Maipo.

Nie wspominałem jeszcze o bardzo przemyślanie zaprojektowanej wkładce Etc.® Anti-Friction i powłoką antybakteryjną. Wkładka dobrze dopasowuje się do stopy i także zapewnia dobrą oddychalność. jej przednia część od dołu jest wyżłobiona podobnie jak plaster miodu – w głębokie otwory. Dzięki temu wkładka bardzo dobrze oddycha, a but także nieco szybciej schnie niż gdyby wkładka była pełna.

Nie wspominałem jeszcze o wadze. Merrell Maipo w rozmiarze 40 ważą dokładnie 308 gramów. Jest to waga jak najbardziej zadowalająca, w butach chodzi się wygodnie, nie czuć ich na nodze i nie ciążą nawet po całym dniu.

Jak na ten moment trudno mi się jednoznacznie wypowiedzieć na temat swojego wrażenia na temat butów. Z jednej strony Maipo są naprawdę bardzo wygodne nawet podczas długiego użytkowania, świetne oddychają, doskonale nadają się na lato (także do użytku w wodzie). Wyglądają także bardzo przyzwoicie, mają świetną podeszwę i dobrą wkładkę. Niemniej jednak nie zyskałem do nich pełnego zaufania głównie przez wzgląd na system wiązania oraz odstające nitki – po prostu mam przeczucie, ze po niedługim użytkowaniu buty te mogą zacząć się psuć. Ostatecznie jednak na ten moment i po tym okresie jaki przechodziłem w butach wszystko jest w porządku, stąd też głównie ze względu na niezaprzeczalne atuty tego obuwia wystawiam mu ocenę dobrą.
Ocena: 4