THE NORTH FACE Buty HEDGEHOG GUIDE GTX – mega test

Mimo tego, że już połowa kwietnia, wiosna dopiero kilka dni temu na dobre (miejmy nadzieję) zawitała w naszym kraju. W związku z tym, że od pewnego czasu korzystam z butów Hedgehog Guide GTX uznałem, że początek tej – ulubionej przeze mnie – pory roku jest najlepszą okazją do zaprezentowania tego modelu butów. Z moich wiadomości (i wertowania internetu) wynika, że jest to najprawdopodobniej pierwsza recenzja tego obuwia w polskojęzycznym internecie. Tym większy zaszczyt spotyka naszego bloga i mam szczerą nadzieję, że rozwieje ona większość pytań odnośnie tych butów.

Marka The North Face jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych, mainstreamowych marek outdoorowych na polskim rynku. Wydaje mi się, że osoby ze swojego otoczenia, które nie znają tej firmy mógłbym policzyć na palcach jednej ręki (o ile w ogóle). Co tu dużo mówić, spacerując przez miasto bardzo często widzimy osoby ubrane w kurtki tej marki (bardzo często z charaktestyczną nazwą na prawej łopatce). Także idąc uczęszczanym górskim szlakiem bez wątpienia napotkamy ludzi, którzy posiadają produkty tej firmy. O czym to świadczy? Ktoś mógłby powiedzieć, że jest to głównie kwestia dostępności i promocji. I miałby po części rację. Produkty TNF są powszechnie dostępne i dobrze reklamowane.

To jednak nie wszystko, gdyby nie stała za tym solidność i innowacyjność nawet najlepsza reklama nie zdałaby egzaminu. Szczególnie, że marka ta na polskim rynku jest dostępna już dobrych kilka lat. Znam jednak osoby, które twierdzą, że firma TNF to tradycyjna masówka, która w zasadzie niewiele różni się od produktów dostępnych w marketach. Sam jednak mam wrażenie, że The Noth Face stanowi przysłowiowy „złoty środek” między w miarę tanimi produktami, które nie są najwyższej jakości, a ekstremalnie drogimi produktami ekskluzywnych outdoorowych marek takich jak Klattermusen czy Arc`teryx. Jej produkty w znakomitej większości przypadków w zupełności wystarczają nawet podczas najbardziej ekstremalnych wyzwań.

Przejdźmy jednak do sedna – czyli samych butów. Po ich otrzymaniu i otworzeniu byłem bardzo miło zaskoczony – kolorem. Zestawienie czerni z czerwonymi akcentami od zawsze bardzo mi się podobało a przy okazji jest stosunkowo praktyczne. Taki kolor sprawia, że w butach nie jest wstyd wyjść także np. na zakupy czy do galerii handlowej. Muszę jednak nadmienić, że model ten dostępny jest także w innych połączeniach kolorystycznych takich jak: czarno-żółty, czerwono-czarny oraz czarno-szary (cały czas mam na myśli wersję męską). Wszystkie z nich są bardzo uniwersalne, stąd jestem pewien, że przypadną do gustu większości mężczyzn, którzy preferują tego typu obuwie (czyli sportowo/outdoorowy styl ubierania się).

Przód buta został skonstruowany w bardzo przemyślany sposób. Warstwa zewnętrzna podeszwy (najtwardsza) została przedłużona na czub buta, ponadto został on dodatkowo wyprofilowany. Zaraz za nim znajduje się na większej części czuba buta dodatkowe wzmocnienie, na którym z zewnętrznej strony widnieje spore, szare logo marki TNF. Dzięki temu naszym palcom niestraszne stają się uderzenia o kamienie. Cała strefa od czuba aż do połowy buta wykonana jest z bardzo gęstej siateczki, natomiast w drugiej połowie siateczka ta jest bardziej rozproszona, co zapewnia lepszą wentylację wewnątrz buta. Na całym bucie znajdują się też specjalne naszycia w kolorze czarnym z czerwonymi akcentami (znajdują się na wspomnianych powierzchniach siateczkowych).

Całość została skonstruowana w ten sposób, że żaden z elementów nie przeszkadza w zginaniu się buta. Co więcej, tył buta jest dodatkowo wzmocniony (bardzo twardy). Dzięki temu w żaden sposób nie trzeba się martwić o piętę (wzmocnienie od zewnętrznej strony wykonane zostało z identycznego materiału jak wzmocnienie na czubie buta), posiada także dobrze widoczne logo marki. Na zszyciu zewnętrznego wzmocnienia pięty a siateczki znajduje się niewielka, w niczym nie przeszkadzająca metka z napisem Gore-Tex. Od góry buty posiadają bardzo praktyczą szlufkę (w przypadku używanego przeze mnie modelu czerwoną), dzięki której buty w bardzo łatwy sposób można przytroczyć np. na zewnątrz plecaka – oczywiście podobne rozwiązanie znajduje się w większości butów o podobnym zastosowaniu.

Warto wspomnieć o tym, że system sznurowania, oprócz trzech szlufek z tkaniny został wykonany z okrągłych dziurek, które dla zwiększonej wytrzymałości zostały skonstruowane z tworzywa TPU, które cechuje się dobrą wytrzymałością. W miejscu pod napisem (który znajduje się na samej górze języka) odnajdujemy szlufkę na języku w którą należy włożyć sznurówki, by były odpowiednio zawiązane i dobrze trzymały język. Buty dzięki temu systemowi w bardzo szybki i łatwy sposób można dostosować do kształtu stopy.

Niemniej muszę stwierdzić, że podczas energicznych aktywności (np. biegów terenowych) trzeba zadbać o to, by buty naprawdę dobrze związać – w innym wypadku będzie czekać nas irytacja związana z ciągłym rozwiązywaniem się sznurówek, co można zaliczyć za delikatny mankament tego modelu. Do butów dołączane są czarne, okrągłe sznurówki, które niestety posiadają tendencję do wspomnianego rozwiązywania się.

Warto zwrócić uwagę na wewnętrzną część buta, która jest w zasadzie kwintesencją myśli technicznej projektantów marki The North Face. Dzięki wyłożeniu absolutnie całej wewnętrznej części membraną Gore-Tex XCR, a także dzięki temu, że język został skonstruowany na kształt butów trekkingowych (posiada boki języka, które nie pozwalają na to by woda przedostawała się do środka) buty są absolutnie nieprzemakalne. Jest to bez wątpienia największa zaleta tego modelu. Jeśli tylko nie zamoczymy buta na tyle wysoko, by woda przedostała się od góry (czyli ponad wysokość przedostatniej dziurki na sznurówki) w zasadzie nie ma możliwości by wilgoć przeszkadzała nam w użytkowaniu tego obuwia.

Prócz tego środek buta posiada wyjmowalną, bardzo wygodną wkładkę Northotic Pro 2.0. Szczerze przyznam, że po odpowiednim dostosowaniu się do stopy jest naprawdę bardzo komfortowa. Nie można zapomnieć także o tym, że buty Hedgehog Guide GTX zostały wykonane od wewnątrz w technologii bezszwowej dzięki czemu nie ma możliwości by coś uwierało nas podczas nawet najbardziej wymagających wypraw.

Co tu zresztą dużo mówić, dzięki użyciu dobrej jakości materiałów oraz nowoczesnym technologiom i designowi buty nosi się  z radością. Są o wiele lżejsze od klasycznych butów trekkingowych (ważą jedynie po 384g – czyli tyle co średniej klasy buty do biegania). O tym jednak do czego się najlepiej nadają – za chwilę.

Chciałem jeszcze podkreślić o tym, że obuwie te posiada bardzo ciekawą, a także wygodną podeszwę Vibram, która zapewnia bardzo dobrą przyczepność niemal niezależnie od podłoża. Buty fantastycznie sprawują się w błocie, na szutrze, drogach leśnych, trawie (także mokrej), kamieniach (także dużych i wilgotnych) oraz całkiem nieźle na asfalcie. Stosunkowo dobrze porusza się w nich także na miękkim śniegu (jeśli chodzi o śliski, wyjeżdzony śnieg to nie ma niestety szans na wygodne chodzenie). Podeszwa posiada środkową warstwę w technologii Cradle, która zapewnia lepszą stabilizację a także absorbuje wstrząsy. Jest wykonana z podwójnie wtryskiwanej pianki EVA. Muszę przyznać, że faktycznie sprawdza się znakomicie.

Po opisie buta czas w końcu przejść do wrażeń i zastosowań. Jak wspomniałem na początku tego tekstu pierwsze wrażenia dotyczące wyglądu tego buta były bardziej niż pozytywne. Niemniej jednak pierwsze ich założenie było już mniej fascynujące. Muszę przyznać, że czułem się w tych butach dość „sztywno”. Mam tu na myśli to, że – po pierwsze – wkładka musi się ułożyć do stopy.

Dopiero po jakimś czasie zaczynamy czuć komfort związany z użytkowaniem wkładki Northotic Pro 2.0. To jednak nic – po drugie – także sam but był dość sztywny stąd nie wywoływał najprzyjemniejszych wrażeń (mam tu na myśli głównie podeszwę). Niemniej jednak podobnie jak z wkładką, wystarczyło je rozchodzić by stały się jednymi z moich ulubionych butów. Aktualnie muszę przyznać, że chodzi się w nich niemal jak w wygodnych kapciach.

Buty te stanowią rewelacyjną alternatywę podczas wszelkiego rodzaju wycieczek, wyjazdów czy rajdów. Zamiast korzystania z ciężkich butów górskich można skorzystać z dobrodziejstw (głównie mam na myśli lekkość i wygodę) butów Hedgehog Guide GTX i przejść z nimi naprawdę piękne trasy (także te wielodniowe). Na góry takie jak Bieszczady czy Beskidy a także na Jurze sprawdzają się naprawdę znakomicie (oczywiście po za zimą).

Dopiero wysokie góry mogą stanowić pewnego rodzaju barierę dla tego obuwia (np. Wysokie Tatry). Podczas nawet wielogodzinnych marszów w stałym – średnim tempie – świetnie sprawdzą się nawet podczas temperatur do ok. + 20 kilku stopni celsjusza. Pokonanie w nich niejednego szlaku może być łatwiejsze, a także przysporzyć więcej radości niż ta sama trasa w tradycyjnych górskich butach.

Ponieważ (co pewnie wiedzą osoby regularnie czytające bloga) uprawiam nordic walking, buty te były bardzo często używane do tego celu. I muszę przyznać, że przy tej aktywności spisywały się fantastycznie. Przede wszystkim – o kijkach staram się chodzić niezależnie od temperatury (dla zdrowia). Nieprzemakalne, dobrze oddychające oraz lekkie buty sprawiają, że nie straszne są mi kałuże, błoto czy jakiekolwiek inne (poza głębokim śniegiem) niedogodności jakie mogę zastać podczas marszu.

Buty TNF są także całkiem niezłym rozwiązaniem do uprawiania trail runningu. O ile, co muszę przyznać nie nadają się do biegania po utwardzonym terenie, do biegów terenowych niemal, że są stworzone. Tak jak wspominałem przy okazji nordic walkingu, nie straszne w nich są żadne przeszkody. Niemniej muszę przy okazji nadmienić, że mimo dobrej membrany (Gore-Tex XCR cieszy się bardzo dobrą opinią), buty te nie będą nadawać się do biegania w lecie.

Zdarzyło mi się (do tej pory niestety tylko dwa razy) przebiec się ok. 10-12km w temperaturze ok. +15 stopni. Przy wysokiej aktywności niestety, ale stopa od wewnątrz poci się i dzięki temu powoduje spory dyskomfort. Niemniej jednak jeśli ktoś ma zamiar używać butów Hedgehog Guide GTX do biegów w trakcie jesieni czy wiosny to będą naprawdę bardzo dobrym rozwiązaniem. Mimo wszystko oddychalność tego obuwia (przy zastosowaniu dobrej jakości skarpety) jest naprawdę na wysokim poziomie. Także bieganie w temperaturach minusowych (do ok. -10 stopni celsjusza)  jest w nich bardzo komfortowe.

Po kilku miesiącach użytkowania buty nie posiadają praktycznie żadnych oznak zużycia. Podeszwa wygląda jak nowa, buty z zewnętrznej strony też. Jedynie wkładka uległa dostosowaniu się do stopy. Nie wiem, jak długo sytuacja ta będzie miała miejsce (oby jak najdłużej) jednak mam wrażenie, że buty te zostały wykonane ze starannością, która zapewnia długie i bezproblemowe użytkowanie. Muszę także przyznać, że mimo zastosowaniu kilku rodzajów materiałów zewnętrznych nawet po biegach w głębokim błocie buty można doprowadzić do pierwotnego wyglądu w kilka chwil – po prostu pod bieżącą wodą. Bez wątpienia stanowi to kolejny plus tych butów.

Buty marki The North Face Hedgehog Guide GTX to buty wszechstronne. Niezależnie od tego czy ktoś potrzebuje butów do biegów terenowych, nordic walkingu, spacerów z psem po lesie, wycieczek w góry czy innych aktywności, buty te bez wątpienia spełnią się bardzo perfekcyjnie – i to bez wątpienia ich największa zaleta. Są wykonane bardzo starannie, do ich produkcji wykorzystano nowoczesne technologie, które dbają o komfort użytkowania (np. śródpodeszwa Cradle czy wkładka Northotic Pro 2.0), oraz nasze bezpieczeństwo a także długość użytkowania. Oprócz dobrej trakcji na niemal każdej nawierzchni cechują się całkowitą wodoodpornością, która jest gwarantowana przez najwyższej jakości membranę Gore-Tex XCR. Tym butom nie straszne są żadne wyzwania!

[youtube https://www.youtube.com/watch?v=pSyYd7l7Ofc]

Ocena: +4