UNDER ARMOUR CATALYST to koszulka biegowa, która idealnie wpasowuje się w nurt biegania naturalnego. Jak to możliwe? Kiedy spojrzymy na metkę, zobaczymy że składa się ona w 100% z poliestru. Nie jest to jednak zwykły poliester, ponieważ w całości pochodzi ze zrecyklingowanych plastikowych butelek! Tym samym, ubierając koszulkę Catalyst, zostałem nabity w butelkę… ale w jak najbardziej pozytywnym sensie.
Firma Under Armour tworząc rzeczy z kolekcji Catalyst, wykorzystuje technologię przetwarzania plastikowych butelek na włókna, nadające się do produkcji ciuchów biegowych. W ten sposób litry płynów, które pochłaniamy w czasie zawodów i treningów i ich zużyte plastikowe opakowania nie szkodzą środowisku i w chociaż minimalnym stopniu możemy bieganiem przyczynić się do jego ochrony.
Wszystko to brzmi bardzo pięknie, ale wobec koszulki biegowej mamy konkretne wymagania. Czy koszulka Catalyst spełnia je wszystkie? Pierwsza i podstawowa kwestia to oddychalność. Aby biegało nam się komfortowo, koszulka musi dobrze odprowadzać wilgoć na zewnątrz. UA Catalyst wywiązuje się z tego zadania bez zarzutu i jest to jedna z najszybciej schnących koszulek jakie kiedykolwiek miałem. W porównaniu do takich koszulek jak Adidas Climalite czy Nike Dry-Fit, Catalyst wypada co najmniej równie dobrze, jeżeli nie lepiej. Dodatkowo, pod pachami znajdują się wstawki z bardziej przewiewnej „siateczki”, która ciągnie się dosyć daleko w dół z boku koszulki i zdecydowanie zwiększają jej oddychalność w tych newralgicznych miejscach. Wstawki są szare, więc nie widać na nich plam z potu – taka uwaga dla estetów 😉
Kolejna istotna sprawa to swoboda ruchów. Catalyst wykorzystuje elastyczną tkaninę 4-Way Stretch, która pozwala na dużą swobodę ruchów. Krój koszulki jest pomiędzy luźnym a przylegającym, mówiąc inaczej, nie jest ona workowata, ale nie wygląda też jak odzież kompresyjna 😉 Fajnie dopasowuje się do kształtu ciała, pozostawiając jednocześnie przyjemnie dużo luzu. Reglanowane rękawy (z przedłużonym szwem) sprawiają, że w czasie biegu naprawdę nic nas nie krępuje ani nie obciera, a rękawy nie ciągną za sobą przy każdym wymachu całej koszulki.
Ze spraw mniej istotnych warto wspomnieć o zastosowaniu technologii Anti-odor, która eliminuje powstawanie nieprzyjemnych zapachów. Jeżeli należymy do tych biegaczy, którzy nie mają w zwyczaju prać swoich ciuchów po każdym biegu, to z pewnością docenimy tą cechę. Gładka wierzchnia warstwa ochroni nas również skutecznie przed promieniami słonecznymi o mocy do 50+ UPF.
Jeżeli chodzi o wygląd to dla mnie Catalyst to koszulka jak każda inna, ale czytając recenzje innych osób, zauważyłem, że często zwracają oni uwagę na jej walory estetyczne. Koszulka rzeczywiście prezentuje się ładnie, chociaż nie oczekiwałbym od t-shirtu jakichś niesamowitych wrażeń artystycznych.
Tak naprawdę w koszulce Under Armour zauważyłem tylko jedną wadę i nie jest to wada, jakiej moglibyście się spodziewać. Chodzi mianowicie o ciasny otwór na głowę! Z jednej strony jest to fajne ponieważ koszulka lepiej leży, lepiej się układa i nie zwisa, ale kołnierz jest ciasny do tego stopnia, że niekiedy mam problemy z przeciśnięciem przez niego głowy, a nie mam jej ponadprzeciętnie wielkiej 😉 Wiem… brzmi głupio, ale czasami mnie to trochę irytuje, kiedy po treningu muszę mocować się ze swoją koszulką. Ale to tylko szczegół.
Cenowo Catalyst również mieści się w granicach rozsądku, kosztując w standardowej ofercie niecałe 130 zł. Jeżeli będziemy mieli jednak szczęście, to może nam się udać dopaść ją w promocji za mniej niż 90 zł, co jest już ceną bardzo atrakcyjną za produkt tej klasy. Może więc przy zakupie kolejnej koszulki warto rozważyć ochronę środowiska…
Ocena: 5-
Zapraszam również na swojego bloga Heavy Runs Light oraz
profil na Facebooku Heavy Runs Light