TRESPASS Kurtka przeciwdeszczowa FRASER II TP75

TRESPASS Kurtka przeciwdeszczowa FRASER II TP75

Stali czytelnicy bloga jakiś czas temu mogli przeczytać dwa testy polarów dla dzieci marki Trespass – oba zostały kupione w bardzo okazyjnych cenach w sklepie internetowym TourSport.pl. Jeśli ktoś chciałby poczytać to zapraszam: Polar Captive, Polar Edvin. Ze względu na to, że z obu tych produktów jestem bardzo zadowolony (a najbardziej z ich stosunku ceny do jakości) szukając niedrogiej kurtki przejściowej po raz kolejny skierowałem swoje wirtualne kroki do wspomnianego sklepu by zobaczyć czy nie znajdę tam czegoś ciekawego. No i znalazłem – ostatecznie wybór padł na kurtkę przeciwdeszczową Trespass Fraser II TP75.

Jeśli ktoś nie kojarzy samej marki to jest to jeden z największych brytyjskich producentów odzieży outdoor, nie ma tu więc mowy o żadnym produkcie no-name ale o faktycznej marce z tradycjami. Dlaczego jednak zdecydowałem się akurat na ten model? Wybór był trochę pomiędzy sercem a rozumem bo nie chciałem przesadzić z ceną a potrzebowałem nieprzemakalnej kurtki, która będzie mi służyła podczas codziennego wychodzenia z psem, pójściem do sklepu, na spacer do lasu, do pracy a okazyjnie także jako zabezpieczenie podczas niezbyt wymagających górskich wycieczek (takich rodzinnych – z dziećmi). Ponieważ wiedziałem, że w okresie wiosennym oraz jesiennym z kurtki będę korzystał na co dzień szukałem czegoś czego nie będzie mi szkoda (czyli niezbyt drogiego) ale jednocześnie co zapewni mi ochronę przed deszczem i chłodem… no i co przetrwa chociaż kilka sezonów.

Linia TP75 marki Trespass została stworzona chyba idealnie pod moje potrzeby, jak można o niej przeczytać: „Przedmioty oznaczone symbolem TP75 stanowią szczęśliwe medium między podstawowymi cechami technicznymi a technicznym poziomem profesjonalnym. Odzież i akcesoria TP75 będą na ogół wodoodporne do co najmniej 5000 mm i oddychające do 5000 mvp. Będą również zazwyczaj mieć szereg innych cech technicznych wspierających funkcjonowanie odzieży i zapewniające jej ochronę.” Faktycznie jest to linia produktów dość podstawowych ale z minimalnym technicznym zacięciem – czyli dokładnie to, czego potrzebowałem. Także cena była atrakcyjna bo kurtka aktualnie jest w cenie około 185 złotych. Bez problemu mieściła się w budżecie (TNF o podobnych parametrach to koszt w granicach 499 złotych).

Kurtka na stronie sklepu jest dostępna w kolorze czarnym oraz niebieskim – ja wybrałem ten drugi i nie żałuje. Fraser II lepiej prezentuje się na żywo niż na zdjęciach. Kurtka posiada swobodny, luźny krój dzięki czemu spokojnie jako warstwę pośrednią możemy użyć polaru czy swetra. Została wykonana z materiału Tres-Tex 3000 – który jest 100% poliestrem. Deklarowane przez producenta parametry to: Wodoodporność: 3 000 mm/m2, oddychalność: 3 000 g/m2. Nie jest to bardzo dużo (bo marketingowo najlepiej wygląda jak jest co najmniej po 10 000 – co zwykle jest zwykłą marketingową ściemą, a kilka szkoleń z membran odzieżowych w życiu odbyłem), ale pozwala na to, by kurtka nie przemakała podczas deszczu. Dodatkowym jej atutem jest to, że posiada klejone szwy, które zwiększają stopień wodoodporności.

Fraser II to kurtka, która spodoba się osobom, które nie przepadają za krzykliwością – jest bardzo stonowana, można powiedzieć nawet, że zwykła. Ale może i dobrze – bo dzięki temu znajdzie szerokie grono nabywców. Trudno jednak znaleźć elementy, które faktycznie ją wyróżniają na tle konkurencji.

Kurtka została wyposażona w dwie boczne, zamykane na zamki błyskawiczne kieszenie o normalnej głębokości. Przywieszka suwaka zakończona elementem z tworzywa sztucznego (z nazwą marki) jest bardzo praktyczna bo dzięki niej łatwo operować zamkiem nawet w rękawiczkach, nie ma też problemu by go odszukać dłonią Obie boczne kieszenie posiadają dodatkowe, niewielkie listwy. Prócz tego wewnątrz kurtki znajduje się kieszonka z pionowym zamkiem błyskawicznym – w okolicach lewej pierwsi. Idealnie nadaje się do trzymania w niej najważniejszych przedmiotów, których nie chcielibyśmy zgubić (takich jak np. portfel, pieniądze czy dokumenty – powinny zmieścić się bez najmniejszego problemu.

Fraser II jest zapinany na główny zamek na całej długości (działa bardzo sprawnie). Jest on chowany pod obszerną listwą na cztery rzepy. Trochę szkoda, że zamek z góry nie posiada ochrony podbródka ale nie można mieć wszystkiego. Kurtka posiada jednak stosunkowo wysoki i wbrew pozorom wygodny (szczególnie w trakcie mocnego deszczu) kołnierz, który szczelnie oplata szyję i kark. Od tyłu, schowany w kołnierzu mieści się przymocowany na stałe kaptur. Gdy kaptur znajduje się w kołnierzu moim zdaniem jest średnio wygodnie bo z tyłu głowy tworzy się coś na kształt niewielkiej poduszki – ja wolę chodzić w kurtce gdy kaptur jest wyciągnięty. Można go jednak zrolować włożyć i zamknąć na kilka rzepów w kołnierzu – taki był zamysł projektantów. Sam kaptur jest obszerny i stosunkowo wygodny. Dodatkowo można go po bokach regulować stoperami a także od góry rzepem jego głębokość.

Kurtka od środka w większej części posiada siateczkową podszewkę. Nie zabrakło również zawieszki za karkiem oraz obszernej informacji o parametrach technicznych w okolicach metki. Rozmiarówka jest dość standardowa – rozmiar S pasuje na mnie tak jak powinien. Z elementów widocznych gołym okiem logo marki Trespass można znaleźć na prawej łopatce oraz z przodu w okolicach lewej piersi (oba loga są odblaskowe).

Mankiety rękawów są mega wygodne – i tutaj należy się duży plus dla marki. Można je regulować za pomocą rzepa ale dodatkowo posiadają również gumę. Dzięki temu ani woda ani zimne podmuchy powietrza nie dostają się w głąb kurtki a to bardzo ważne. Tak samo jeśli chodzi o spód kurtki – są tam umieszczone dwa stopery którymi możemy bez problemu „ściągnąć” ją z dołu.

Model w rozmiarze S waży dokładnie 510 gramów. Nie jest to waga superlekka ale kurtki nie czuć na plecach i jako produkt codzienny sprawdza się należycie. Można ją także zwinąć na tyle, że nie będzie zajmowała połowy plecaka podczas marszu – a to dla mnie bardzo ważne (choć oczywiście nie można jej porównać do supercienkich i lekkich konstrukcji).

Jak do tej pory przy aktywnościach w których używałem kurtki (wspominałem o nich na początku tekstu) kurtka sprawdza się bez zarzutu. Faktycznie jest wodoodporna – nie zdarzyło mi się, by zaczęła przepuszczać wodę. Jest stosunkowo wygodna, ma dobrze zaprojektowane rękawy, odpowiednią ilość kieszonek i kaptur – czyli wszystko co można wymagać od kurtki przeciwdeszczowej. Moim zdaniem ten produkt z serii TP75 potrafi sprostać podstawowym wymaganiom codziennym oraz turystycznym i nie trzeba za niego oddać połowy wypłaty.

Kurtkę można nabyć u dystrybutora marki Trespass – w sklepie Toursport.pl.

Ocena: 4

Translate »