MARMOT Śpiwór NANOWAVE 45

Podczas długiego sierpniowego weekendu nadarzyła się okazja do wizyty w alpach austriackich, a dokładniej w rejonie Dachsteinu i Gór Martwych. W moje ręce trafił akurat śpiwór syntetyczny Marmot NanoWave 45. Miałem zatem możliwość przetestować tego dosyć małego syntetyka podczas noclegów na różnych kempingach.

Kempingowy test syntetyka

Wszystkie noclegi spędziłem w namiocie Naturehike. Połowę z nich w solidnej zlewie. Mimo dużych opadów nie było okazji testować śpiwora jako pontonu, ponieważ w namiocie przez cały czas było sucho.

Konstrukcja Marmot NanoWave 45

Wymiary

Śpiwór jest całkiem mały po spakowaniu. Zajmuje objętość ok. 5 litrów (przed kompresją). Jest też całkiem lekki (waży 822 g według danych producenta). Waga i objętość nie jest przekłamana i rzeczywiście śpiwór mieści się w tej specyfikacji. Śpiwór łatwo się wyciąga z worka i łatwo się też go składa. System kompresji jest prosty i łatwy w użyciu więc cała operacja zajmuje chwilkę. Po rozłożeniu wersja Regular mierzy 183cm, więc przy moich 176cm wzrostu rozmiar był idealny. Trudno oceniać szerokość ponieważ jest dosyć „wąski” w barkach ale nie sądzę, że i tutaj może braknąć miejsca.

Konstrukcja

NanoWave 45 został stworzony w formie mumii i jest to najlepsza konstrukcja dla śpiwora użytkowanego w namiocie czy schronisku. Zamek został wszyty prawie na całej długości i użytkuje się go całkiem dobrze. Parę razy udało mi się go przyciąć o materiał ale o wiele rzadziej niż w tańszych śpiworach. Wewnątrz przy kapturze znajduje się listwa termiczna, kieszonka oraz dwa ściągacze. Jeden z nich odpowiada za ściąganie obwodu kaptura, a drugi za ściąganie obwodu kołnierza. Bardzo dobre rozwiązanie pozwalające odpowiednio dopasować kaptur tak, aby uciekało z niego jak najmniej ciepła. Zamek jest oczywiście dwustronny, więc można go używać bez problemu od wewnątrz oraz dodatkowo zabezpieczyć klapką na rzep. Na samym dole znajdują się dwie pętelki służące do powieszenia śpiwora.

Materiały

Materiał zewnętrzny i wewnętrzny to Poliester. Wewnętrzna powłoka jest miękka i przyjemna w dotyku, nie odczułem żadnego dyskomfortu, aczkolwiek spałem w jedwabnej wkładce. Materiał zewnętrzny wydaje się być całkiem wytrzymały i nie sądzę żeby dało się go łatwo uszkodzić. Jak na syntetyka przystało śpiwór jest wypełniony czymś co Marmot nazywa „SpiraFil 60 High Loft insulation” (brzmi dumnie). O samej ocieplinie opowiem niżej.

Letni śpiwór na… tropikalne noce?

Marmot NanoWave jest reklamowany jako śpiwór przeznaczony na temperaturę ok. 7° Celsjusza (45° Fahrenheit – stąd w nazwie 45). Muszę przed tą oceną stanowczo ostrzec. Śpiwór w mojej ocenie nie nadaje się w żadnym wypadku na takie temperatury. Wewnątrz znajduje się diagram prezentujące temperatury według normy EN 13537 i prezentują się one następująco:

• T – comfort: 13,4°C
• T – limit: 9,8°C
• T – extreme: -2,7°C

Miałem okazje testować go przez parę nocy w szczelnie zamkniętym namiocie, śpiąc dodatkowo w jedwabnej wkładce i koszulce na wysokościach ok. 700m – 1100m (miejscowości Altaussee, Ramsau am Dachstein). W tym okresie w tych rejonach odnotowane temperatury wynosiły ok. 12°C – 15°C (z pewnymi wahaniami). Praktycznie podczas każdej nocy w NanoWave 45 w pewnym momencie budziłem się wyziębiony i musiałem nakrywać się kurtką puchową. Uważam więc, że temperatury reklamowane przez Marmota nijak mają się do rzeczywistej izolacji jaką zapewnia ten model. W mojej ocenie komfort tego śpiwora znajduje się powyżej 15°C i na takie temperatury mogę go polecić. Marmot NanoWave najlepiej sprawdzi się podczas letnich wypraw ale tylko w cieplejsze noce lub podczas noclegów w schronisku.

Podsumowanie

Wybierając śpiwór zazwyczaj zwracamy uwagę na wagę, komfort i temperatury w jakich zapewni spokojny sen. Marmot NanoWave 45 jest lekki, jest komfortowy ale podane przez producenta temperatury (również te wg normy EN 13537)  są nieadekwatne do rzeczywistej izolacji termicznej jaką zapewnia.