Czas kwarantanny to również okres gdy mam większe możliwości na to, by trochę czasu spędzić w kuchni. W poszukiwaniu pomysłu na smarowidło na kanapkę trafiłem na przepis na smalczyk z fasoli, który jest najprostszy na świecie a przy okazji naprawdę nieźle smakuje (a z ogórkiem kiszonym to już w ogóle sztos!). Dla wegetarianina od prawie dwóch lat jest to naprawdę rarytas – i zdecydowanie smaczniejsza alternatywa tego, co można kupić w sklepie!
Składniki:
- 1 puszka białej fasoli (400 g)
- 1 duża cebula
- 2 łyżki oleju
- sól i pieprz
Przygotowanie:
- Otwórz puszkę białej fasoli, odlej zalewę do kubka a fasolę wsyp do miski.
- Pokrój cebulę w drobną kosteczkę.
- Na patelni rozgrzej 2 łyżki dowolnego oleju. Powoli, dość długo smaż cebulę tak, by nie tylko się zeszkliła ale również zbrązowiała i się „schrupała”
- Dodaj cebulę do fasoli.
- Dodaj przyprawy do smaku (pieprz i sól)
- Całość rozgniataj widelcem aż do otrzymania jednolitej konsystencji.
- Jeśli masa jest sucha – dolej trochę zalewy z kubka.
SMACZNEGO!