ASICS Buty biegowe GLIDERIDE TOKYO

ASICS Buty biegowe GLIDERIDE TOKYO

Na napisanie tego tekstu potrzebowałem zdecydowanie więcej czasu niż zwykle. Dzień przed tym jak nowe buty Asicsa zawitały do mojego domu stosunkowo poważnie skręciłem kostkę. Do dziś borykam się z bólem, ale do powolnego i krótkiego biegania już wróciłem. Na razie ani dystanse ani tempo nie powalają ale widać, że idzie ku dobremu. I szczerze muszę przyznać, że właśnie w tym trudnym dla mnie okresie potrzebowałem dobrze amortyzowanego, przyjemnego w bieganiu obuwia.

Po wyjęciu butów z pudełka od razu zwróciły one moją uwagę. Przede wszystkim kolorem, który przynajmniej jeśli chodzi o moją estetykę był nieco zbyt… brzoskwiniowy? Tak wiem – w większości męska wersja jest czarna, niemniej te kolorowe wstawki są przynajmniej dla mnie minimalnie za jasne.  No ale jak to mówią – kolorem się nie jeździ a przecież właśnie te kolory zostały wybrane po to, że jest to edycja limitowana, która ma nawiązywać do Letnich Igrzysk Olimpijskich.

Cholewka tego modelu została wykonana z przewiewnej a jednocześnie dość gęstej (jeśli chodzi o splot) siateczki. Ja biegałem w butach najczęściej w temperaturach od +5 do +15 stopni – czyli można powiedzieć, że przy najlepszej pogodzie dla biegaczy. W butach było mi przyjemnie. Czuć w nich mocniejsze (i mroźniejsze) podmuchy wiatru. Co warto podkreślić, na czubku cholewka jest dodatkowo lekko wzmocniona co powinno wydłużyć ich żywotność oraz zapewnić dodatkową ochronę palcom stóp. Z boku dobrze prezentuje się charakterystyczne logo marki Asics a za nim dojrzeć można dopisek: Tokyo.

Klasyczny system sznurowania pozwala na odpowiednie dopasowanie cholewki do stopy sprawiając, że nawet długie wymagania nie będą problemem. Szlufki na sznurówki są pewnie przytwierdzone do cholewki a równocześnie są bardzo solidne, nawet bardzo wiele wiązań sznurówek nie powinna sprawić im problemów. Górna część języka jest miękka i przyjemna w dotyku choć z drugiej strony stosunkowo gruba. Dla mnie trochę szkoda, że producent nie zdecydował się na dodanie na języku znanej z innych modeli (nie tylko tej marki) kieszonki na sznurówki. Dla mnie to zawsze  spore ułatwienie i przydatny szczegół.

Cześć cholewki w okolicach zapiętka została dodatkowo wzmocniona elementami z tworzywa sztucznego, które dodają Glideride pazura. Ogółem cholewka nadaje się swobodnie na bieganie od wczesnej wiosny do późnej jesieni a także w mniej mroźne zimowe dni.

Czas przejść do podeszwy, która już na pierwszy rzut oka wygląda jak niezła „słonina”. Podeszwa faktycznie jest dość gruba, w kolorze brzoskwiniowo-białym (przynajmniej w posiadanej przeze mnie wersji). Drop tego modelu jednak wynosi 5 mm – co plasuje go gdzieś pośrodku jeśli chodzi o drop butów biegowych. Taka wysokość sprawia jednak, że bardzo wygodnie przemierza się długie dystanse. Tak naprawdę to podeszwa jest tym, czym dla samochodu jest silnik. W Glideride to ona odpowiada za większą część wydajności. Kluczową technologią, która została w niej wykorzystana jest Guidesole, dzięki niej poprawiona została amortyzacja obuwia i zmniejszenie obciążenia mięśni. To wszystko dzięki połączeniu znanych w marce Asics technologii czyli wyjątkowo lekkiej pianki FlyteFoam oraz technologii amortyzacyjnej Gel. Czy to tylko marketingowy bełkot? Od razu powiem Wam, że nie! Te buty naprawdę mogą pochwalić się rewelacyjną amortyzacją, która dla mnie jest porównywalna z najbardziej amortyzowanymi butami biegowymi z którymi miałem do czynienia – czyli Hoka One One Bondi. Muszę przy tym jednak przyznać, że konstrukcja buta Asics jest lepsza. Już przy pierwszych wybieganiach zauważyłem, że ten but niejako wymusza bardziej prawidłową postawę ciała podczas biegu (lekkie pochylenie do przodu).  I tutaj mogę użyć cytatu prosto z oficjalnej strony producenta: „Sztywna przednia część buta i dynamicznie zaokrąglona podeszwa poprawiają wydajność biegu poprzez ograniczenie ruchu stawu skokowego. Mniejszy zakres zgięcia kostki oznacza, że inne mięśnie, takie jak mięśnie łydki, nie muszą aż tak ciężko pracować. Podczas szybkiego biegu zbyt duży zakres ruchu kostki prowadzi do strat energii. Środek ciężkości buta znajduje się bliżej pięty, dlatego łatwiej przenieść stopę do przodu. Przetaczanie stopy, które odczuwasz w tym obuwiu, w zasadzie napędza stopę dla lepszej wydajności, redukując jednocześnie ruch kostki do przodu. Dzięki temu możesz biec dalej, wkładając w to mniej wysiłku.” I w tej kwestii trudno mi się również nie zgodzić, choć mam nadzieję że w tym roku wypróbuję te buty na niejednym szybkim półmaratonie albo maratonie. Szczerze mówiąc mam już ogromną nadzieję, że pod koniec roku będzie szansa na zawody, jakie znaliśmy przed pandemią.

Podeszwa zewnętrzna AHAR jest stosunkowo twarda ale cały but dobrze współpracuje ze stopą. Ta część podeszwy jest całkowicie płaska stąd też od razu widać, że jest to but przeznaczony głównie do użytku na utwardzonej nawierzchni – i na tej sprawuje się naprawdę znakomicie. Oczywiście – lekki szuter czy też droga w parku nie są przeszkodą. Zdarzało mi się w nim biegać również po np. mokrej kostce brukowej i przyczepność jest bardzo dobra. Ze względu jednak na wysoką podeszwą momentami odczuwałem to, że nie do końca panuje nad tym po czym dokładnie biegnę i jak stawiam stopę.

W butach wykonywałem co tydzień cztery jednostki treningowe (tyle zalecił mi mój fizjoterapeuta) o długości od 5 do 13,5 km w tempie od truchtu w granicach 5:30 do nieco szybszego biegu w okolicach 4:10 (niestety przez kostkę na razie szybciej się nie rozpędzam). Asics Glideride Tokyo dobrze dopasowuje się do stopy, jest w nim miękko i wygodnie a to, co podoba mi się zdecydowanie najbardziej to fakt, że jest rewelacyjnie amortyzowany – a tego właśnie potrzebuję a także dynamiczny i zrywny. W moim przekonaniu to model, w którym mogę pokonywać wszystkie te treningowe kilometry ale który da mi bardzo wiele z siebie podczas startów. Tak – teoretycznie kwalifikowałbym ten but jako treningowy, ale starty w nim (szczególnie na nieco dłuższych dystansach) mogą dać naprawdę sporo satysfakcji i bardzo dobre wyniki. Lekka, przewiewna cholewka, rewelacyjnie wyprofilowana podeszwa z bajeranckimi i naprawdę działającymi technologiami no i przede wszystkim – wygoda to powody dla których z czystym sumieniem mogę polecić ten model wszystkim – od początkujących biegaczy, którzy chcą kupić naprawdę dobre buty i mają na to budżet po zaawansowanych wyjadaczy, którzy na asfalcie ścigają się po najwyższe cele. Projektanci Asics wykonali kawał dobrej roboty!

Ocena: 5-

Translate »