MACTRONIC Lampka biwakowa WIZARD

MACTRONIC Lampka biwakowa WIZARD

Wakacje się już skończyły, ja również wróciłem powróciłem już z zaplanowanych wyjazdów pod namiot. W tym roku udało się dwukrotnie wybrać z Tymonkiem (4-latkiem) na weekend w góry, mieliśmy także dłuższy wyjazd w Bory Tucholskie. Podczas nocowania pod namiotem wykorzystywaliśmy lampę kempingową Mactronic Wizard, którą chciałbym dzisiaj dokładniej opisać.

Pod namiotem zdarza mi się nocować już od bardzo wielu lat, dopiero jednak wybierając się na wakacje z rodziną poczułem potrzebę posiadania lampy kempingowej, do tej pory w zupełności wystarczała mi zwykła czołówka (mam kilka do różnych aktywności). Jednak jeśli więcej osób jest w namiocie, chce się przeczytać dziecku bajkę przed snem czy mieć dobrze oświetlone wnętrze namiotu by chociażby zagrać w karty – wtedy lampę kempingową zaczyna się bardzo doceniać.

Po tym jak dotarła do mnie latarka Wizard na początku byłem nieco zdziwiony, w ładnym prostokątnym opakowaniu znajdowało się niewielkie, niezbyt wyróżniające się urządzenie, które co tu dużo mówić – można ocenić jako niepozorne. Lampa z wyglądu przypomina niewielki walec, który jest rozszerzony z góry i dołu. Górna połowa lampy to serce całego urządzenia – to właśnie tam emitowane jest światło. Ze względu na konstrukcję bardzo łatwo jest Wizarda złapać w dłoń i przenieść. Obudowa diod LED wykonana została z tworzywa sztucznego, wewnątrz zaś mieści się 10 0,5W diod Nichia LED o łącznej mocy aż 520 lumenów (jak na tak niewielkie urządzenie to naprawdę sporo!). Wymiary urządzenia to 70x70x143mm czyli naprawdę niewiele, waga z kolei to 258 gramów, Wizarda lekko czuć w dłoni ale wybierając się z całym tałatajstwem pod namiot nie stanowi on dużego dodatkowego obciążenia.

Wizard emituje białe, miłe dla oka (aczkolwiek po włączeniu mocniejszych trybów lepiej nie patrzeć prosto w lampę) rozproszone światło, które równomiernie rozchodzi się we wszystkich kierunkach. Dzięki temu mając jednego Wizarda mamy oświetlony praktycznie każdy kąt namiotu.

Wizard został wyposażony w kilka trybów pracy, najłabszy – 4% pozwala na ciągłą pracę nawet do 48h, moim zdaniem w zupełności sprawdza się jako oświetlenie namiotu, jeśli potrzebujemy mocniejszego światła to kolejnym trybem jest 40%, który pozwala na 16 godzin pracy lub 100% (przypominam – ponad 500 lumenów) z 6 godzinami pracy. Prócz tego nie zabrakło również trybu SOS, który może działać nawet do 155 godzin.

Lampa jest wyposażona w zintegrowany (niewymienialny) akumulator Li-poly (litowo-polimerowy) o pojemności 2700 mAh. Jeśli chodzi o testy to w warunkach pokojowych (ok. 23 stopni celsjusza) w trybie pracy 100% lampa wytrzymała 6 godzin i 22 minuty – czyli nawet nieco więcej niż podaje producent w specyfikacji technicznej.

Obsługa urządzenia nie jest problematyczna nawet dla mojego czterolatka. na szarej części obudowy, bezpośrednio nad napisem Wizard znajduje się okrągły, nieco wypukły, silikonowy przycisk. Urządzenie uruchamia się przytrzymując go przez dwie sekundy, każdy kolejny tryb przełącza się przez jednokrotne naciśnięcie przycisku. I to w zasadzie tyle. Prawda, że proste? Na drugiej stronie szarej obudowy warto nadmienić, że znajduje się logo marki a pomiędzy szarą a białą częścią umieszczono elementy wykonane z gumy (drobne elementy gumowe są także na samej górze urządzenia i dzięki temu zwiększają wytrzymałość całego urządzenia na uszkodzenia mechaniczne). Tworzywo sztuczne z którego wykonano Wizarda jest stosunkowo śliskie stąd też nie udało nam się jak do tej pory go zarysować – urządzenie do tej pory wygląda praktycznie jak nowe.

Teraz przyszedł czas na niespodziankę, spód urządzenia (odznacza się kolorem ciemnej szarości) można odkręcić! Po tym się go rozciąga o kilkanaście mm i wewnątrz kryją się gniazda USB oraz micro USB (całość posiada gumowego oringa, żeby lepiej chronić gniazda przed wilgocią). Służą one do ładowania akumulatora urządzenia ale także innych urządzeń peryferyjnych. Dlatego też będąc gdzieś z dala od cywilizacji jesteśmy w stanie np. podładować sobie telefon komórkowy czy jakiekolwiek inne urządzenia. Wizard to pełnoprawny powerbank choć jego pojemność pozwala raczej na podładowanie telefonu niż jego pełne naładowanie (szczególnie jeśli dodatkowo chcemy też korzystać z lampy). Są jednak urządzenia, które mają mniejszy pobór mocy niż telefony i wtedy już nie ma jakichkolwiek obaw. Na uwagę zasługuje również fakt, że Wizard jest wyposażony we wskaźnik poziomu naładowania (który jest w zasadzie kolorem na jaki świeci się przycisk na obudowie). Gdy wyświetla się na zielono – bateria jest w pełni naładowana, na pomarańczowo – średnio, gdy miga na czerwono to znaczy, że jest już na wyczerpaniu. W tym samym miejscu możemy sprawdzić urządzenie podczas ładowania – gdy świeci się na czerwono to się ładuje, gdy na zielono – jest w pełni naładowane.

Wizard jest bardzo wszechstronny, nie tylko nadaje się do tego by stał. Na spodzie podstawy znajduje się ukryty karabinek dzięki któremu możemy lampkę przywiesić na górze namiotu zyskując pełnoprawną lampę – to świetne rozwiązanie szczególnie w dużych namiotach gdyż pozwala na lepsze oświetlenie wnętrza.

Mactronic Wizard posiada stopień wodoodporności IPX7 dlatego też idealnie nadaje się do użytku w warunkach outdoorowych, deszcz, wilgoć czy śnieg nie są dla niego żadną przeszkodą.

Czas na krótkie podsumowanie – aktualnie lampę można kupić już za 130-140 złotych szperając w sieci. Za tę cenę otrzymujemy niezwykle praktyczne, bardzo kompaktowe urządzenie, które idealnie sprawdzi się podczas kempingu ale również w wielu innych sytuacjach. Do jego niezaprzeczalnych atutów zależy przemyślana konstrukcja, wodoodporność ale także olbrzymia jak na niewielkie gabaryty i cenę moc ponad 500 lumenów oraz funkcja powerbanku, które sprawiają, że ten czarodziej naprawdę potrafi czarować! Polecam.

Ocena: 5

Translate »