MACTRONIC Latarka DEFENDER – mega test

MACTRONIC Latarka DEFENDER – mega test

Jakiś czas temu trafiła do nas bardzo interesująca paczka z Wrocławia. Wewnątrz znajdowała się latarka marki MacTronic – model Defender. Do tej pory nie mieliśmy do czynienia z latarkami z serii Tactical Pro dlatego też całe akcesorium – będące częścią zestawu zrobiło na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Prywatnie używam innej latarki tej polskiej marki – dokładnie modelu BlackEye MX132 (ta jednak jest z serii MX), miałem już także do czynienia z kilkoma czołówkami w tym z najnowszym produktem flagowym marki MacTronic Epic (zapraszam do testu). Defender to jednak całkowicie inna historia. Ale po kolei.

 logo

Ponieważ tak jak wspomniałem latarka, którą przyszło mi testować należy do serii Tactical Pro posiada też dość konkretnego klienta docelowego. Z tego względu (po raz drugi od początków bloga)  o współpracę poprosiłem mojego ojca, który jest myśliwym, a także pasjonatem wszelkiej maści broni palnej. Wszystkie wymienione przeze mnie w tym tekście cechy są naszą wspólną obserwacją podczas korzystania z Defendera.

 258901534defender_b

Na samym początku warto krótko opisać sam główny produkt. A przyznać trzeba, że sama latarka wyglądem nie zdradza swojej mocy. Faktycznie po wzięciu jej do ręki widać, że została wykonana z wysokiej klasy materiałów (całość obudowy jest wykonana z wytrzymałego aluminium lotniczego). Latarka składa się w zasadzie z trzech elementów – korpusu, do którego wkładane są baterie lub akumulator. Z zewnętrznej strony na uwagę zasługują napisy – z jednej strony jest to nazwa modelu – Defender, z drugiej zaś nazwa serii – czyli Tactical Pro (wraz z charakterystycznym logo). Warto zaznaczyć, że część środkowa tej latarka została wykonana tak by zapewnić jak najbardziej pewny chwyt latarki. Jest ponacinana w charakterystyczny wzór, dzięki któremu latarka bardzo pewnie leży w dłoni, można także bez żadnego problemu trzymać ją w rękawiczkach. Przedni moduł to głowica, która została wykonana na kształt koronki, poniżej niej znajduje się także element, który przypomina śrubę – zapobiega on toczeniu  się latarki na płaskich powierzchniach. Teoretycznie dzięki takiemu profilowi latarka może w sytuacjach ekstremalnych posłużyć jako narzędzie np. do wybijania szyby (sam nie testowałem tego zastosowania). Trzeba także powiedzieć, że głowica jest szersza od korpusu (który ma standardowo – 25mm średnicy). Dużą zaletą jest to, że moduł LED zapewniający świecenie jest głęboko schowany w głowicę – dzięki temu w zasadzie możliwość jego uszkodzenia nawet podczas wykorzystywania w bardzo trudnych warunkach jest znikome – za to należy się spory plus dla tego modelu.

2013-04-07 21.02.09

Ostatnim modułem są włączniki, które są montowane (przykręcane z tyłu latarki). O nich jednak będzie dokładniej za chwilę (gdyż każdy posiada swoje specyficzne funkcje). Chciałem podkreślić, że sama latarka posiada stopień wodoodporności IPX-8, co oznacza, że jest odporna na pełne zanurzenie. Mało tego, latarka bez problemu świeci pod wodą. O jej odporności na wodę, kurz i nieczystości mogą świadczyć także O-ringi, które zastosowano pomiędzy każdym z modułów latarki. Dzięki temu z latarki można korzystać niezależnie od warunków atmosferycznych a także np. na bagnach (zdarzyło mi się ją całą zachlapać błotem podczas wyciągania Samuraia), zdecydowanie zwiększa to jej wszechstronność.

2013-04-07 20.56.272013-04-07 20.55.272013-04-07 20.55.47

Moduł LED zastosowany w Defenderze to Digital Cree Led 3.7V-6.0V-D21. Jego moc to aż 720 lumenów a zasięg ponad 180m. Latarka świeci stosunkowo mocno skupioną, dobrze uformowaną wiązką światła. Trzeba podkreślić, że część centralna jest bardzo mocno oświetlona natomiast boczne natężenie światła jest dużo mniejsze natężenie. Moc latarki jest naprawdę spora, w zupełności wystarcza podczas zastosowań łowieckich ale także do broni sportowej. Jeśli chodzi o zastosowania turystyczne to fakt, że latarka posiada kilka trybów pracy stąd będzie nadawać się bardzo dobrze tak na kempingu czy biwaku, jak podczas bardziej wymagających wypraw, nocnych wędrówek itp. Oczywiście nie jest to latarka czołowa stąd posiada minimalnie gorsze zastosowania (zajmuje jedną dłoń). Tryb 60% w zupełności wystarcza do wszelkiego rodzaju nocnych wędrówek. Wiadomo, że w zastosowaniach sportowych tego typu latarki się nie sprawdzają – ale przecież nie zostały do tego stworzone.

2013-04-07 21.03.432013-04-07 21.04.282013-04-07 21.03.02

Warto napisać kilka słów o zasilaniu. Defender może być zasilany akumulatorem litowo-jonowym LRB-168A lub dwoma bateriami CR123A. Osobiście korzystałem z pierwszego z tych rozwiązań, niemniej możliwość zmiany akumulatora na baterie stanowi niewątpliwy plus dla tej latarki – dzięki temu nie musimy martwić się, że nie będziemy mieli gdzie załadować akumulatora, wystarczy mieć przy sobie zapasowe baterie. Bardzo praktyczne rozwiązanie. Baterie wymienia się po prostu odkręcając tylny moduł.

2013-04-07 20.54.572013-04-07 20.53.53

Czas przejść do włączników, pierwszy z nich to włącznik standardowy. Jego długość wynosi 35mm. Jego obwódka posiada podobną koronkę jak głowica latarki. Wewnątrz znajduje się pokryty gumą duży okrągły przycisk. Wspomniana koronka zapobiega przypadkowemu włączeniu się latarki. Muszę przyznać, że przycisk działa na tyle sztywno, że takie przypadkowe włączenie nie byłoby raczej możliwe (przycisk trzeba nacisnąć na tyle mocno by usłyszeć klik”. Na  duży plus zasługuje fakt, że Defender został skonstruowany w ten sposób, że można go bez problemu obsługiwać jedną dłonią. Podstawowy włącznik pozwala na przełączanie trybów świecenia po kolei. Znaczy to tyle, że nie możemy od razu włączyć np. trybu 2%. Trzeba „przeklikać” od najmocniejszego trybu aż do najsłabszego. Jest to zastosowanie znane z bardzo wielu latarek. Szkoda tylko, że ten włącznik Defendera nie zapamiętuje ostatnio używanego trybu – zawsze po włączeniu latarki uruchamia się najmocniejszy tryb. Ten włącznik nadaje się do zastosowań domowych, na biwak czy kemping – wszędzie tam gdzie przełączanie trybów nie będzie nam przeszkadzać. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że po przytrzymaniu przycisku latarka zmienia tryb na taki, który wraz ze zwolnieniem przycisku wyłącza latarkę.

2013-04-07 20.58.182013-04-07 20.57.092013-04-07 21.02.46

Drugi włącznik jest już o wiele bardziej zaawansowany i o wiele ciekawszy – nazywa się ProCap. Jest nieco dłuższy – posiada 45mm długości i przez to nieco bardziej masywny. Muszę przyznać, że osobiście najczęściej korzystałem właśnie z tego rozwiązania. Czym różni się on od podstawowego włącznika? Przede wszystkim tym, że wokół niego został zamontowany obrotowy pierścień, który został dodatkowo wyposażony w powierzchnię antypoślizgową – podobną jak na korpusie Defendera. Dzięki niemu (oraz powłoce) możemy bez problemu przełączać tryby latarki bez jej włączania i zbędnego pstrykania. Każdy z trybów posiada oznaczenie literowe (H, ML, M itd.). Sam pierścień działa bardzo pewnie, przy przełączaniu trybów czuć wyraźne skoki między jednym a drugim. Bez większych problemów można także zmieniać tryb jednym palcem. Po ustawieniu interesującego nas trybu, w centralnym – tylnym miejscu znajduje się włącznik, który włącza latarkę. Dzięki takiemu zastosowaniu możemy zawsze włączać latarkę w trybie, który aktualnie potrzebujemy (jak wspominałem włącznik standardowy nie posiada opcji zapamiętywania trybu). Włącznik ProCap w wyraźny sposób zwiększa zastosowanie latarki dlatego też jest akcesorium wręcz niezbędnym by w pełni wykorzystać potencjał Defendera – należy się za niego ogromny plus.

2013-04-07 21.00.202013-04-07 20.59.162013-04-07 20.58.56

Trzeci, ostatni włącznik jest także niezwykle interesujący a przynajmniej najbardziej praktyczny biorąc pod uwagę zastosowania taktyczne i montaż latarki na broni. Można w zasadzie powiedzieć, że jest to włącznik hybrydowy. Patrząc od góry zauważamy niezbyt duży gumowy włącznik (który w przeciwieństwie do innych włączników nie posiada charakterystycznej koronki). Druga część tego włącznika to gumowa zaślepka. Pod nią znajduje się element, dzięki któremu do włącznika możemy przykręcić włącznik żelowy. Dzięki takiemu zastosowaniu latarka świetnie sprawdzi się jako światło taktyczne na broni (żelowa końcówka posiada rozciągliwy kabelek, dzięki któremu możemy mieć włącznik przy spuście). Gdy jednak chcemy włączyć latarkę tradycyjnie – po prostu włączamy ja przyciskiem. Muszę przyznać, że wcześniej nie miałem do czynienia z włącznikami żelowymi, ale zastosowane w MacTronicu rozwiązanie zrobiło na mnie spore wrażenie. Muszę także przyznać się, że włącznik żelowy stał się ulubionym kompanem mojego ojca – wprost nie umiał się nachwalić, że uruchamianie latarki może być w zasadzie bezgłośne.

2013-04-07 21.00.412013-04-07 21.00.00

Muszę także wspomnieć, że wszystkie z włączników zostały starannie wykonane, wszystkie przyciski działają precyzyjnie (tak samo jak wspomniany pierścien obrotowy). Nie mam się w zasadzie do czego przyczepić. Dzięki tak dużej różnorodności i możliwości konfiguracji latarka Defender staje się naprawdę wszechstronna – może być używana w bardzo wielu okolicznościach.

2013-04-07 21.00.562013-04-07 21.08.38

Czas pokrótce zająć się akcesoriami. Na początku nie wspomniałem, że całość (latarka oraz wszystkie elementy dodatkowe) przyjechały do mnie w bardzo praktycznym opakowaniu (czy też pokrowcu) bardzo przypominającym zasobnik marki WiSport. Ów pokrowiec został wykonany z Cordury, dlatego też jest niezwykle wytrzymały. Jest to prostokąt, który został uszyty z maskującego materiału moro. Od części frontowej posiada znane szlufki do przytroczenia dodatkowych przedmiotów. Otwiera się go zamkiem dwustronnym, który otwiera go w całości. Od drugiej strony natomiast znajdują się dwa pionowe paski ściągające, dzięki którym całość w prosty sposób można zamontować np. przy plecaku. Dzięki temu mamy pewność, że nie zgubimy naszego drogocennego sprzętu.Muszę przyznać, że o ile posiadam na swoim podorędziu kilka latarek to żadna z nich nie posiada dodatkowego pokrowca – jest to naprawdę bardzo praktyczne rozwiązanie, które ułatwia życie. Jego wnętrze to specjalne miejsce na latarkę, które składa się z rzepu i gumy, ponadto znaleźć można kilka gum, dzięki temu możemy zawsze mieć porządek z akcesoriami do latarki. Za pomysł i wykonanie MacTronicowi należy się kolejny plus!

2013-04-07 21.06.442013-04-07 21.05.402013-04-07 21.05.26

Wraz z latarką otrzymałem dwa montaże na broń, jeden z nich to standardowa Picatinna, drugi natomiast to plastikowy montaż z funkcją ekspresowego wypięcia. Dzięki dwóm montażom latarkę można montować niemal na każdej broni – prócz myśliwskiej, na drylingu niestety się nie udało.

2013-04-07 21.08.002013-04-07 21.07.442013-04-07 21.07.15

Prócz samej latarki, dwóch montaży oraz trzech włączników (w tym żelowego kabelka) latarka została wyposażona także w trzy filtry: zielony, niebieski i czerwony. Każdy z nich został wykonany w identyczny sposób.Filtr montowany jest na głowicę latarki w bardzo prosty sposób – należy go na nią nałożyć oraz przykręcić boczną śrubę mocującą. Muszę przyznać, że filtry po odpowiednim dokręceniu bardzo ciasno przylegają do Defendera i w zasadzie nie ma możliwości by się zsunęły. Niestety wspomniana przeze mnie śruba dość znacząco odstaje od latarki co może być nieco problematyczne w sytuacjach gdy ta część może o coś zachaczyć. Ponieważ każdy z filtrów jest odchylany. Co znaczy tyle, że możemy używać światła standardowego lub przechodzącego przez filtr bez jego każdorazowego zdejmowania. Wystarczy przednią część (na której znajduje się filtr) okręcić wokół osi mocowania i gotowe. Niestety wbrew pozorom nie jest to trafione rozwiązanie. Dzięki takiej konstrukcji przy korzystania ze światła białego przy zamontowanym filtrze obok latarki odstaje filtr, który raz, że ewidentnie przeszkadza (i niemal całkowicie dyskwalifikuje latarkę przy zastosowaniu taktycznym) a po dwa może w bardzo prosty sposób ulec uszkodzeniu (np. urwaniu przy zachaczeniu o twardy przedmiot). Co gorsza, mocowania filtrów zostały wykonane z plastiku, co dodatkowo wzmaga ich podatność na zniszczenie. Najlepiej po prostu chcąc używać filtr należy go zamontować, a jeśli się nie chce z niego korzystać to odmontować – dzięki temu mamy niemal pewność, że nic złego mu się nie stanie.

2013-04-07 20.51.372013-04-07 20.50.42

Na zakończenie chciałem wspomnieć o jednej arcyważnej rzeczy – trybach i czasach działania na bateriach. W międzyczasie co nieco już wspominałem, brakuje jednak opisu wszystkich trybów. Defender jest wyposażony w kilka trybów pracy. Najważniejszy z nich to rzecz jasna maksymalny tryb 100%,  który jak już wspomniałem oferuje aż 720 lumenów. Taka moc w zupełności wystarcza na doświetlenie bardzo odległych miejsc. W tym trybie latarka (przypominam, że korzystałem z akumulatorów) wytrzymywała ok. 80 minut co jest wynikiem całkiem niezłym, gdyż przecież tryb ten jest na tyle mocny, że używa się go raczej przez bardzo krótki okres czasu – gdy chcemy doświetlić jakiś oddalony od nas obiekt. Kolejny tryb to 60% mocy w nim czas działania jest zdecydowanie dłuższy – wynosi ok. 165 minut czyli dwa razy dłużej niż tryb maksymalny! Prócz tego latarka posiada także tryb stroboskopu (przyznam się, że nie testowałem długości jego działania, nie chcąc nabawić się epilepsji). Kolejnym trybem jest tryb oszczędny (20% na którym bateria działa wg producenta aż 420 minut oraz tryb awaryjny (2%), którego czas działania wynosi aż 95 godzin. Dzięki tak wielu trybom latarka ma bardzo wszechstronne zastosowanie. Idealnie nadawać się będzie do działań taktycznych, ale dobrze sprawdzi się podczas pieszych wędrówek (60%), na obozowisku (20%) czy podczas czytania mapy lub szukania rzeczy w plecaku (2%).

2013-04-07 20.49.322013-04-07 20.49.552013-04-07 20.50.19

Defender, mimo tego, że pochodzi z serii Tactical Pro jest latarką bardzo wszechstronną. Głównie ze względu na to, że dzięki mnogości akcesoriów można ją przystosować do swoich potrzeb, ale także dzięki temu, że posiada wiele trybów pracy. Przyda się nie tylko przy wykorzystaniu taktycznym ale także outdoorowym. Mimo tego, że oferuje stosunkowo mocno skupioną wiązkę światła wystarcza ona w większości przypadków – w zamian za to otrzymujemy ogromną moc 720 lumenów a także dystans ponad 180 metrów, co jest bardzo dobrym wynikiem. Nie ustrzeżono się kilku naprawdę minimalnych mankamentów (chyba największy z nich do średniej jakości wykonania filtry). Niemniej jednak Defendera z czystym sumieniem można polecić każdemu, kto potrzebuje latarki taktycznej, która może pełnić także inne użytkowe funkcje.

Ocena: +4

Translate »